[Ivellios]

Zapewne, przeglądając różne źródła traktujące o życiu po śmierci, natrafiliście gdzieniegdzie na opisy krajobrazów, jakie opisywały osoby, które przeżyły własną śmierć kliniczną.

Proponuję, abyśmy w tym temacie przytoczyli owe opisy

Ja posiadam książkę Sylvii Browne "Życie po drugiej stronie", w której autorka zamieszcza bardzo obszerny opis tego, co spotykali jej pacjenci po odwiedzeniu tamtej strony (ci ludzie o tym jej opowiadali w najmniejszych szczegółach). Browne zebrała wszystkie relacje (a było tego kilkadziesiąt tysięcy) i stworzyła ogólny, oparty na tych relacjach opis tego, co jej pacjenci widzieli na Tamtym Świecie.

Opis ten jest dość obszerny, więc przytoczę go dopiero później, nadmienię tylko, że Browne wspomina o budynkach zwanych Biblioteką Mądrości i innych podobnych.

Jeżeli chociaż 3% z dziesiątków tysięcy ludzi mówi o tej samej rzeczy zawartej w swoich doświadczeniach na pograniczu śmierci - musi to być prawda.
Najczęściej jednak ludzie mówią o "początkowej fazie" - tunelu, locie w nim i o światełku na jego końcu. Wg. mnie to tylko wykreowanie imaginacji utworzonej przez naszą świadomość - zjawisko tunelu pojawiało się w wielu filmach, książkach, relacjach, od dawnych czasów opowiadano różnorakie wersje 'tamtego świata'. Poprostu słyszeliśmy to tym tunelu bardzo dużo w różniej maści mediach, aż utkwiło nam to w podświadomości, stało się naszym dogmatem, do którego odwołujemy się po naszej śmierci.

Jeżeli jeden człowiek coś zobaczy, zda swoją relację innym, którzy w to uwierzą - oni też to zobaczą, chociaż wcale tak być nie musi. Tak naprawdę to nie ma żadnego tunelu, jest to tylko taka 'metaforyczna imaginacja' przechodzenia na tamten świat.

Hm.. ja moge powiedzieć, że widziałem to jako jakby wielką "halę" chociaż w sumie to nie była hala ale taki pogłos był. Było mnóstwo istot, wyglądało to jak na olbrzymim terminalu.. albo jak w olbrzymim metrze. Wszędzie jasno.

Ja osobiście nie przeszedłem jeszcze "tam", ale kiedyś, dawno temu miałem przyjemność rozmawiać z chłopakiem, który tego niechcący dokonał (dostał nieoczyszczoną bodajże insulinę). Gość ów, o wdzięcznej ksywce "Ptyś", mówił mi, że jedyne co pamięta to CIEMNOŚĆ. Straszliwą, zimną, pustą, i ciemną jak sam środek d*py diabła w pochmurną, deszczową, listopadową noc...
Pamiętam, że pytałem co ze światełkiem w tunelu, oglądaniem projekcji własnego życia na szybkim podglądzie itp. Nic z tych rzeczy nie widział... Czasem są obserwacje inne, odstające od ogółu.

Twoje zdanie REFUSED --Jeżeli jeden człowiek coś zobaczy, zda swoją relację innym, którzy w to uwierzą - oni też to zobaczą, chociaż wcale tak być nie musi. Tak naprawdę to nie ma żadnego tunelu, jest to tylko taka 'metaforyczna imaginacja' przechodzenia na tamten świat.--to proszę mi odpowiedzieć dlaczego relacj ludzi są zbieżne mimo że wcześniej się z nimi nie spotkali? Ja dwa razy przeszłem NZK a dopiero po tych zdarzeniach zaczełem czytać na ten temat.

[Ivellios]

Sonial13, a czy ten kolega czasem nie był w śpiączce?

czy zatrzymanie krążenia to śpiączka?każdy kto przeszedł przez tunel wie że jest różnica pomiędzy snem a przeżyciami z tamtąd

Sonial13, a czy ten kolega czasem nie był w śpiączce?

[Ivellios]

No nie wiem, może to był jakiś stan podobny do śpiączki.

Mówił mi, że lekarze rozmawiali o śmierci klinicznej, był nieżywy około kwadransa z solidnym hakiem (tak dosłownie powiedział). A jak było na prawdę? Nie wiem, ja nie starałbym się tego zaszufladkować czy usystematyzować. Kolo doświadczył czegoś, co zmienia życie nieodwracalnie...

Hmm.. mój kumpel miał operacje związana z pęcherzem i nagle zatrzymała mu się akcja serca przez jakies 10 minut.. ale przywrócili go do zycia.. lekarze dopiero po tygodniu mu to powiedzieli ;| ale mowil z enie mial zadnyc przezyc.. poprostu jakby zwyczajnie spal.

Gothic - czasem się poprostu nie pamięta takich doświadczeń, prosty przykład - czy pamiętasz dokładnie wszystkie swoje sny na przestrzeni ostatniego tygodnia ? Napewno nie, masz trudności z ich pamiętaniem zaraz po obudzeniu się, a co dopiero przypominać sobie przeżyte zjawisko, w którym nasz mózg odbierał różne bodźce i nie był do końca świadomy

[Ivellios]

Tak samo jest z takimi przeżyciami. Nie każdy pamięta, co się z nim działo np po operacji czy w stanie śpiączki.

Moja mama, przeżyła(dziwnie brzmi) śmierć kliniczną. I w przeciwieństwie do kolegi, o którym wspominał Gothic widziała coś, a mianowicie było to światło, sala operacyjna była tak jasna jakbyśmy patrzli prosto w słońce, słyszała głosy lekarzy, ale prócz nich w pomieszczeniu były jakieś inne świetliste postacie. Co najciekawsze, unosiła się do góry, czuła niezwykłą lekkość i błogość. Nie przejmowała się już życiem, niech się dzieje co chce...ale wtedy pomyslała o moim tacie jak sobie sam poradzi i dokładnie w tym momencie nastała ciemność. Obudziła się następnego dnia i dowiedziała się o tym że przez kilka minut jej serce nie pracowało. Bardzo interesuje mnie ta historia, słyszałam ją wiele razy i wciąż staram sie wyłapać te szczegóły...światło było, a tunel?

[Ivellios]

Moja mama również przeżyła coś podobnego. W dzieciństwie w wyniku wypadku (którego pozwolicie że nie opiszę) znalazła się w szpitalu, już z nią było bardzo źle, opisywała mi czasami że widziała jakieś światło, głosy lekarzy, rodziców. Chciała pójść w stronę światła, ale usłyszała, że jeszcze nie nadszedł jej czas.

To światło to chyba element najczęściej występujący przy tego typu przeżyciach...

Więc coś w tym jest. A jak myślicie, dlaczego niektórzy widza tylko światło a inni światełko z tunelem? Może tunel oznacza dalszy etap drogi po świetle? czyli kiedy jestesmy juz w tunelu jestesmy najbliżej śmierci.